Hogwart, lata '60
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Anna Leicester

2 posters

Go down

Anna Leicester Empty Anna Leicester

Pisanie by Anna Leicester Sro Maj 02, 2012 4:08 pm


Anna Leicester Tumblr_m3admrnSsg1r2gc79o1_500
✧ Anna Elizabeth Letice Catherine Leicester ✧
♣ Data urodzenia: 13.01.2012.
♣ Wiek:27 lat.
♣ Miejsce urodzenia: Anglia, Leicester.
♣ Miejsce zamieszkania: Anglia, Londyn.
♣ Czystość krwi: Półkrew.
♣ Status materialny: Majętny.

♣ Wykonywany zawód: Nauczycielka numerologii.
♣ Różdżka: Pióro feniksa, topola, mierząca sobie 14 i ćwierć cala, bardzo sztywna.
♣ Patronus: Łania.
♣ Bogin: Ona sama, swawolna i rozpustna.


✧ Wygląd zewnętrzny ✧
Kobieta jest średniego wzrostu, mierzy sobie bowiem sto sześćdziesiąt siedem centrymetrów. Jest przy tym szczupła, choć nie za nadto oraz przyjemnie dla oka zaokrąglona. Ramiona równają się biodrom, a talię cechuje niewielkie wcięcie. Brzuch jest w miarę płaski, choć to się zmienia, gdy naje się swego ulubionego ciasta jagodowego. Stara się utrzymywać szczupłą sylwetkę. Nie dla urody, lecz zdrowia, to pierwsze nie stanowi dlań wielkiej wartości i nie stara się jej podkreślać, choć niektórzy powiadają, że jest urodziwa. Szyję ma łabędzią, twarz zaś owalną o wysokich kościach policzkowych i ładnych rysach. Obciągnięta jest skórą bladą, gładką i przyjemną w dotyku, skalaną wieloma pieprzykami, ot taka przypadłość. Oczy ma łagodne, sarnie, tak powiadają. Duże, obleczone firaną rzęs oraz ciemne. Mówią, że spojrzenie ma wyniosłe, choć to zapewne rodzinna przypadłość, gdyż wyniosłości w Annie na próżno szukać. Usta pełne, różane, choć dolna warga jest nieco większa od górnej. Nos prosty, delikatnie zadarty, zęby białe, choć dwa dolne na siebie zachodzą, ot taka wada. Fizys okalają gęste, ciemne pukle, sięgające łopatek. Anna zwykle rozpuszcza, aby opadały swobodnie na ramiona. Zwykle są proste jak nitki kukurydzy, gdyż uważa, że tak prezentuje się bardziej godnie. Nie używa malowideł, ani biżuterii. No, pomijając medalion, który otrzymała od ojca na osiemnaste urodziny. Pozwala sobie również na skropienie szyi perfumami o woni fiołków. Szaty ubiera zwykle ciemne i skromne, choć mogłaby sobie pozwolić na najpiękniejsze kreacje. Anna jest jednak skromną osobą.


✧ Cechy charakteru ✧
Anna to osoba o dość złożonym charakterze, trudnym do odgadnięcia. Podobno patrzy na wszystkich wyniośle, choć wcale nie czuje się lepsza. Jej pragnieniem jest bycie normalną i nie wyróżniającą się z tłumu. Podczas, gdy inni marzą o byciu kimś wyjątkowym, o animagii oraz wyjątkowych genach, ona z lubością patrzy na szary tłum. Dziwna, prawda? Uwielbia swą samotnię i można rzec, że jest nieco aspołeczna. Pustą komnatę przekłada nad rozradowany tłum, jej lubym zajęciem jest praca z z księgami oraz cyframi. Nie ma zbyt wielkiej wyobraźni, ma umysł ścisły. Kreatywności weń tyle, co kot napłakał, niestety. Nie jest artystą, ni humanistą, nigdy nie ciągnęło ją do sztuki, tańca, czy śpiewu. Jej prawdziwym powołaniem jest nauka. Stara się być powściągliwa i uprzejma dla każdego, choć nie zawsze jej to wychodzi. Ceni sobie rozsądek oraz wartości takie jak rodzina, przyjaźń i mądrość. Przez życie chce przejść z podniesioną głową, nie splamić swego honoru. Cechuje ją cierpliwość oraz rozwaga, dojrzała chyba aż za nadto szybko. Przez to, że musiała się w młodości ukrywać, stała się skryta i małomówna. Niewiele o niej wiadomo, gdyż nie cierpi o sobie opowiadać. Woli słuchać, ma naturę obserwatora. Niektórzy mogą rzec, iż jest osobą bardzo chłodną, jednakże Anna woli określenie "zdystansowana". Trudno zdobyć jej zaufanie, niełatwo nawiązuje nowe znajomości, w szczególności tutaj w Hogwarcie. Stara się zdobyć szacunek uczniów oraz nie przekraczać dzielącej ich granicy. Nie chce nikogo faworyzować, chociaż czasami bardziej przychylnie patrzy na osoby, które numerologią naprawdę się interesują.
Anna jest realistką. Cechuje ją obowiązkowość, skrupulatność oraz postępowanie według ściśle określonych zasad. Nie przepada za spontanicznością, może jest trochę sztywna. Lubi mieć wszystko dokładnie zaplanowane i pod kontrolą. Jest bardzo zdyscyplinowana i pragnie dawać dobry przykład swym uczniom, jednakże czasami ma wrażenie, że robi za mało, że nie przemyśla wszystkiego wystarczająco. Nieraz dopada ją obsesyjne myślenie na temat tego, co mogła i co powinna zrobić, mówią, że jest zbyt spięta. Ma tendencję do tworzenia zasad, które rzadko zadowalają innych. Cóż, taka już jest ta Anna.


✧ Rodzina ✧
Anna wywodzi się z rodu Leicester, który ma wiele gałęzi w swym genealogicznym drzewie, jednakże nie warto wspominać tutaj o wszystkich, podobnie jak o rodzie jej matki. Hrabia Belcraven, czyli Willhelm Leicester, ojciec Anny, liczy sobie aktualnie lat pięćdziesiąt sześć. Jest mugolem, nie pracuje, a jedynie pomnaża swój majątek. Jest tradycjonalistą i nie przepada za magią, choć za żonę wziął sobie czystokrwistą czarownicę. To mężczyzna o analitycznym umyśle, rozsądny oraz nieco wyniosły. Może nazbyt wybuchowy i często nieuprzejmy, jednakże w głębi serca miłuje zarówno swą żonę, jak i dzieci. Marigold Leicester, z domu Black, została wyklęta i wydziedziczona przez swych rodziców, gdy Ci dowiedzieli się, że poślubia mugola. Bez znaczenia było to kim owy mężczyzna jest, co posiada. Brudna szlama i tyle! Marigold została wyklęta, wykreślona z rodziny. Aktualnie liczy sobie lat pięćdziesiąt trzy. To kobieta, która straciła światło w oczach oraz dawną radość. Ukrywa swe zdolności oraz pochodzenie, nie wie, czy wciąż kocha swego męża, jednakże obawia się od niego odejść. Jej łono zrodziło Annę oraz Williama, który liczy sobie lat siedemnaście i jest na siódmym roku w Hogwarcie. To młody, pełen życia chłopak, który powierzchownie jest kopią swego ojca. Może uśmiech sprawia, iż wydaje się on nieco przystojniejszy. Will jest Gryfonem, pasjonuje się quidditchem, choć sam nigdy nie próbował swych sił.


✧ Historia ✧
Ród Leicester od wieków zamieszkiwał jedno z najstarszych miast w Anglii, od którego zawdzięczali swe nazwisko. Na przestrzeni tych lat tracili i zyskiwali najróżniejsze tytuły, jeden z Leicesterów miał nawet szansę poślubić monarchę, jednakowoż nic z tego nie wyszło. Przez ostatnie sto lat tytuł hrabii Belcraven przechodził z ojca na syna, choć we współczesnych czasach arystokraci nie mają specjalnych przywilejów. Angielscy mugole pałają jednak sentymentem i przywiązaniem do monarchii oraz arystokracji, dlatego właśnie żaden z nich nie stracił tytułu. Willhelm David Adam Leicester był najstarszym synem hrabii Belcreven, toteż gdy ten zmarł, odziedziczył zarówno tytuł jak i majątek. Stało się to w roku 1934, miał wówczas lat dwadzieścia cztery. Był mugolem, młodym mężczyzną o dość przeciętnej urodzie, jednakże analitycznym umyśle oraz ciętym dowcipie. Matka naciskała nań, aby znalazł sobie żonę, aczkolwiek żadna z podsuniętych przezeń kandydatek nie porwała jego serca, a marzył on przecież o wielkiej miłości. I spotkał ją, jednakże nie w takich okolicznościach, jakich by sobie tego życzył i nie była to miłość od pierwszego wejrzenia. Wraz ze swym przyjacielem, Robertem, opuścili rodzinne miasto i wyruszli do Londynu, aby choć na chwilę wyrwać się od obowiązków i patosu, który otaczał Willhelma. Podawali się za normalnych ludzi, ba! Za robotników. I tak jak zwykli ludzie zaszli do baru, aby napić się z innymi whisky. Tam właśnie ujrzał ją, choć nie była sama. Trzymała się kurczowo ramienia swego towarzysza i wciąż pytała, dlaczego weszli do mugolskiego baru. Willhelm nie miał pojęcia cóż znaczy "mugolski bar", ponadto zdumiał się wielce widząc ich stroje - najdziwniejsze szaty, a dziewczyna, choć urodziwa, miała na głowie tiarę w gwiazdy! Musieli być cyrkowcami, jednakże Willhelm wydał się zaintrygowany. Podszedł do dziewczyny, która urzekła go łagodnymi, sarnimi oczyma oraz delikatnym uśmiechem. Wpierw nie chciała z nim rozmawiać, jednakże, gdy zaproponował, by zjedli z nim obiad, jej towarzysz zgodził się, twierdząc, że to lepiej, bo sami nie znają się na tutejszych pieniądzach. Willhelm nie skomentował tego ani słowem. Dowiedział się jednak kilku rzeczy o dziewczynie. Miała na imię Marigold i nie była cyrkowcem, pytania o stroje i określenie "mugolski" kwitowała śmiechem. Zjawiła się jednak w tym samym barze następnego dnia, podobnie jak i on, tym razem bez swego towarzysza, który okazał się być jej bratem. Spotykali się codziennie przez kilka tygodni. Zakochiwali się w sobie powoli, nieraz dochodziło pomiędzy nimi do spięć. Ona myślała, iż Willhelm jest robotnikiem, zaś on, że Marigold pracuje jako aktorka. W końcu musiał wracać do Leicester, jednakże zgodziła się na korespondencję. Co prawda listy przychodziły obklejone w kilkanaście znaczków, jednakże jemu to nie przeszkadzało. Utrzymywali ze sobą kontakt przez dwa lata. W tym czasie Willhelm poszukiwał odpowiedniej żony, lecz do jego pamięci wciąż wracała ciemnowłosa dziewczyna. Poprosił ją o spotkanie i oświadczył się jej."Muszę Ci coś powiedzieć..." - rzekli jednocześnie. On wyznał jej, iż nosi tytuł hrabii Belcraven, jednakże to był pryszcz w porównaniu z jej tajemnicą. Sekretem o paraniu się magią oraz czarodziejstwem. O tworzeniu eliksirów oraz odczytywaniu informacji z cyfr. Fakt ten był nie do pojęcia! Jednakże Marigold cierpliwie machała różdżką, pokazując mu coraz to nowe zaklęcia. W końcu uwierzył, jednakże nie mógł nikomu wyjawić tajemnicy małżonki. Zgodziła się kryć i udawać osobę całkowicie niemagiczną. Wzięli ślub rok później. Marigold od razu wzięła się za porządku w posiadłości Leicesterów. Na wypadek, gdyby którykolwiek służący, bądź służka cokolwiek podejrzewała, opanowała zaklęcie Obliviate. Wszystek trzymała pod kontrolą. W roku 1939 narodziło się ich pierwsze dziecko, lecz ku niezadowoleniu Willhelma była to córka. Miał żal do żony, gdyż nie dała mu syna. Córce nadano imiona po matce i babkach hrabii, Anna Elizabeth Letice Catherine. Dziewczyna wykazała magiczne zdolności, które jednak wcale nie ucieszyły Willhelma. Marzył o normalnych dzieciach, jednakże nigdy nie przyznał się do tego przed swą żoną, czarownicą, która dla niego ukrywała się i żyła jak mugol. W miarę swych możliwości. Sama wraz z córką odwiedzała Ulicę Pokątną i uczyła ją, że przed nikim nie wolno się jej wyjawiać, na to przyjdzie czas, gdy rozpocznie naukę w Hogwarcie. Anna żyła w pięknym domu i nigdy niczego jej nie brakowało. No, może prócz swobody, którą odebrano również i Marigold. Odebrano to może jednak za mocne słowo, sama na to przystała. 10 lat minęło bardzo szybko. Anna rosła jak na drożdżach i widać, że wdała się w swą matkę w zupełności, jedynie analityczny umyśł dziedzicząc po ojcu. Nie była arystką, o nie. Jej lubym przedmiotem była matematyka, ojciec przecież zadbał o jej nauczycieli. Anna jednak z niecierpliwością wyczekiwała listu z niezwykłej szkoły, o której opowiadała jej matka. Willhelm często kłócił się z żoną o Hogwart. Nie chciał, aby jego córka parała się magią. Ponadto wciąż miał pretensje o brak męskiego potomka. Złagodniał jedynie, gdy Marigold donosiła którąś z kolei ciążę i powiła wreszcie syna. Po dziesięciu latach od pierwszego dziecka. W ciągu tego czasu trzykrotnie była brzemienna, jednakże za każdym razem traciła dziecko. Chłopca nazwano William Adam Robert.
Anna w dniu swych jedenastych urodzin dostała list z Hogwartu. Tak bardzo upragniony i wyczekiwany. Jedynie z matką wyprawiła się na Pokątną i zakupiła potrzebne rzeczy, takie jak szaty, różdżka, kociołek. Dostała w prezencie również sowę, którą nazwała Markiza, o zgrozo. Ptaszysko tłukło się i hałasowało w klatce, a służba szeptała plotki po kątach, jaka to rodzina Leicesterów jest dziwna. Willhelm z ulgą przyjął wyjazd dziwacznej córki z domostwa. Kochał ją, jednakże trudniej niż myślał było mu zaakceptować dziwactwa żony oraz córki, które ku jego rozpaczy przyszły również na syna. Anna w Hogwarcie poczuła się jak w domu. Wreszcie nieskrempowana, nieotoczona fałszymi komplentami oraz uprzejmościami. Koleżanki i koledzy byli tacy jak ona, nie chwaliła się swym arystokratycznym pochodzeniem. Zresztą Ślizgoni zapewne mieliby je w nosie, gdyż w jej żyłach płynęła również krew mugolska. Lata nauki były najpiękniejszymi w jej życiu, przerywanymi wakacjami, podczas których obserwowała kłótnie i awantury rodziców, którzy coraz bardziej się od siebie oddalali. Anna nie lubiła na to patrzeć, poświęcała się nauce. Jej lubym przedmiotem stała się numerologia, którą porównywała do matematyki, może ze względu na liczby. Uczyła się bardzo dobrze, wiele czasu spędzała nad księgami. Nie miała nazbyt wielu przyjaciół, nie była specjalnie towarzyska. Niektórzy uważali ją za zarozumiałą, ze względu na wrodzone, nieco wyniosłe spojrzenie. Nie przeszkadzało jej to, nie zwykła przejmować się takimi opiniami. Ukończywszy Hogwart z bardzo dobrymi wynikami rozpoczęła kursy dokształcające. Pragnęła jak najwięcej się dowiedzieć, stać się ekspertem. Po owych "studiach" odbyła nawet kilka podróży po magicznym świecie w poszukiwaniu nowej wiedzy. Wszystko to trwało sześć lat. Powróciwszy do Anglii, nie miała co ze sobą uczynić. Rozpoczęła pracę w Ministerstwie, jednakże nie dawało jej to radości, nie miało to związku z numerologią. Miała wówczas dwadzieścia trzy lata. Dopiero po upłynięciu następnych dwóch natrafiła jej się okazja spełnienia marzenia. Nauczyciel numerologii w Hogwarcie odchodził na emeryturę! Natychmiast popędziła do Hogwartu, złożyła wypowiedzenie w Ministerstwie. Dostała posadę nauczycielki! Pierwszy rok był dlań trudny, zapewne niektórzy się doń zrazili, jednakowoż nie było chyba tak źle, skoro dyrektor nie wywalił jej z tej roboty. Dzisiaj uczy już drugi rok i w roli nauczycielki czuje się coraz pewniej.

✧ Ciekawostki ✧
♣ Uczono ją etykiety, tańca, śpiewu, matematyki, historii oraz gry na fortepianie. Żadna z tych czynności nie jest jej ulubioną.
♣ Ma hrabiowskie pochodzenie.
♣ Tiara Przydziału umieściła ją w domu Krukonów.
♣ Uczniowie mówią, że za młodu połknęła kij od miotły, dlatego jest taka sztywna.


Anna Leicester Tumblr_m3cykq7Omi1rtuu26o1_400
Natalie Portman
I am Lord Voldemort!
Anna Leicester
Anna Leicester

Female Skąd : Leicester.
Join date : 02/05/2012
Liczba postów : 2

Powrót do góry Go down

Anna Leicester Empty Re: Anna Leicester

Pisanie by Kayleigh Cheshire Sro Maj 02, 2012 6:39 pm

Cóz, mi pasuje.
Kayleigh Cheshire
Kayleigh Cheshire

Female Skąd : Camberley
Join date : 09/04/2012
Liczba postów : 129

Powrót do góry Go down

Powrót do góry


 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach