Du. Du hast. Du hast mich.

x no i samców-szowinistów, którzy mogą liczyć się z jej wiecznym potępieniem i odwalaniem dziwnych akcji.

Jakieś pomysły?

Zdecydowanie jakiś zakręcony pozytyw! *.*

Hm. Franca ma pierdolca na punkcie Wróżbiarstwa. Więc możemy odwalić taką akcję/uznać, że już się odbyła, iż Hundertwasser zobaczyła w kuli twarz Cherry (zawsze mogło jej się to tylko wydawać, w końcu wiadomo, lubi nawąchać się swoich Eliksirów, mniejsza). W każdym razie Cherry była tam zamazana, tzn. jej twarz była niewidoczna, lecz cała reszta aparycji, wraz z włosami się zgadzała. A tak się składa, że ogólnie jeszcze ludzi ze swojego rocznika kojarzy. Wtargnęła więc do pokoju Krukonów, przywdziewając wcześniej niebieski krawat, który zdobyła... podstępem. Tudzież przemocą i z okrzykiem 'ej, Ty!' wpadła do dormitorium. Po czym zaczęła jej tłumaczyć istotę sprawy oraz to, że grozi jej śmiertelne niebezpieczeństwo, gdyż widziała Cherry w dwóch odsłonach - na drzewie, po jednej stronie, wiszącą i na drugiej, jako mała dziewczynka, fruwającą gdzieś na huśtawce. Zaproponowała cały zastaw ratunkowy. Fusy, karty, ochronną aurę i zwrócenie się z pomocą do gwiazd. W razie konieczności, centaurów. Hm, nie wiem, co na to Cherry. xd

Black?

Cherry raczej by się wystraszyła Franki, nieco się speszyła jej wtargnięciem, po czym zaczęła zadawać dziwne pytania.

Cherry, też bym się wystraszyła. Wolisz to rozegrać fabularnie (muahaha)?

Court. Tak sobie myślę...
W sumie mogły się wcześniej właściwie nie znać. Nie wiem, kiedy została wydziedziczona? Albo mi to umknęło, albo nie ma, mniejsza. Wakacje wcześniej zmarła dziewczynie matka i znając ją, raczej nie zareagowała normalnie. Pewnie uciekała z domu, tak, jak stała. Pierwsze, co przyszło jej na myśl, to Londyn i Kociołek. Gdzieś tam w tle, w pomieszczeniu, mignęła jej znajoma twarz, wychodząca na górę po schodach. Bez słowa ruszyła za nią, włożyła nogę w szczelinę drzwi do pokoju Court, zanim się zatrzasnęły, no i bezceremonialnie weszła do środka, siadła na parapecie, a potem zaczęła nerwowo palić. Nie wiem, jak mogła zareagować dziewczyna, ale... hm, Franca po chwili zaczęła wylewać z siebie potok słów, potem się poryczała, a na koniec powiedziała, że jeśli komuś powtórzy rozmowę, to ją znajdzie i zabije. Zasnęła na parapecie, zniknęła następnego ranka. A potem jakoś tak już się utarło, że czasem wpadała bez zapowiedzi, wyciągając Court w różne, dziwne miejsca?
W szkole mogły do tej pory udawać, że się nie znają. To też może się zmienić?

Court w poprzednie wakacje została wydziedziczona, również. W takim razie by pasowało. I gdyby tak Franca wpadła jej wtedy do pokoju, to na początku Kortni miała ochotę ją opierdolić, ale potem poznała dziewczynę, wyciągnęła swojego fajka, usiadła obok na parapecie i tak razem sobie paliły. Gdy Stuwodna opowiedziała Court o wszystkim, ta odwdzięczyła się tym samym, jednak w mniejszych szczegółach - takie tam, historyjki z życia, wyrwane z kontekstu. Wszystko jednak sprowadzałoby się do tego, jak to Ruda nienawidzi swojej czystokrwistej rodziny. Również nie uśmiechałoby jej się, by Franca wyjawiła wszystko, co usłyszała, więc zawarły w milczeniu niepisaną umową, o nic-nie-mówieniu.
W szkole na początku mogłyby być nieco speszone, nie bardzo by wiedziały, jak się zachowywać w swoim towarzystwie, ale mogłoby się to wszystko w końcu sprowadzić do takiej cichej przyjaźni - wiesz, jedna zna sekrety drugiej, w jakiś sposób wspierały się w trudnych chwilach, takie tam...

Nie zapominajmy o aspekcie dziwnych wypadów, Ziska mogła próbować trochę 'rozerwać' dziewczynę. Czyli nauczyć ją radzić sobie z problemami po swojemu.

Panienka Black może jakiś negatyw? ;> Co wolisz?

I nie zapominajmy, że Court to rozrywkowa dziewoja jest, tak więc nie będzie miał nic przeciwko wypadom. :3

zbieram praktycznie same negatywy ale dawaj słucham propozycji

Też widzę tu raczej negatyw. Blake'ówna ma w zwyczaju nie lubić Puchonów za samo to ze są Puchonami. A jeśli któryś sie wyróżnia jako "indywiduum" to już w ogóle.
Dlatego nie pogardzę wrogami którzy chętnie wydrapaliby sobie oczy.

Chyba że masz jakieś inne koncepcje to chętnie się z nimi zapoznam.

Franziska Hundertwasser napisał:
x szukam kogoś, kto złapałby Francę na 'gorącym uczynku'. Raczej chłopaka, wtedy ich rozmowy byłyby ciekawsze. No i on miałby ją 'w szachu'. Ona musiałaby potulnie znosić upokorzenie, bo przecież raczej nikt nie chciałby, aby wszyscy dowiedzieli się o dziwnym, nocnym hobby. A czego chciałby w zamian? Może wspólnych wypadów, znęcania się nad nią jeszcze bardziej? Cholera wie.

Serż? w sensie Micallef, im więcej haków na innych tym lepiej <3

no ok, może być coś tak łagodnego ;p

Heh. Dlatego bez właściwie oporów do nielubianych Cię dodam. ;D

ROZGRYWAMY FABULARNIE! <3

ojezu, Tobiś zdecydowanie pasuje do tego hejtingu szowinistycznego!

Ja chcę coś pozytywnego z Franką <3 Ziomalki od wspólnych treningów czy coś takiego B)